Forum LOST FATE Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Szmacianka czyli opowiadanie o smokach :) Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Samantha
Postonabijacz główny


Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 437 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Paris

PostWysłany: Pon 18:32, 09 Kwi 2007 Powrót do góry

Dedykuje
wszytkim Smile

„Szmacianka”



Dawno, dawno temu, kiedy to ludzi dzielono na grupy, takie jak rycerstwo, duchowieństwo, mieszczaństwo i chłopów, na ziemi żyły cztery smoki. Każdy smok był jednym żywiołem. Wodę symbolizował Nero*, ogień – Fiamma*, ziemię – Terra*, a powietrze – Vent*. Stworzenia te były odpowiedzialne za każdą siłę. Kiedy Nero czuł się słabo – była susza. Kiedy Fiamma tryskała energią – wybuchał pożar. Terra chorowała na chorobę afektywną dwubiegunową. Przez pół roku była pełna życia (wtedy panowało lato i wiosna), przez drugie pół - chorowita i mizerna(wtedy to na ziemi panowała zima i jesień). Kiedy Venta rozpierała energia wiatr hulał po świecie, kiedy to smok ten nie czuł się najlepiej – powiem milkł, tracił siłę. Cztery smoki żyły w miejscu zwanym Dragonia. Był to raj. Miały tam wszystko. Jedzenie, picie, ciepłe posłanie i spokój. W Dragonii nie można było się unosić gniewem, krzyczeć, albo w nadmiarze przeżywać swojej radości. Do tego służył świat ludzi. Smoki nie miały „władcy”. Wszystkie były sobie równe. Żaden żywioł nie był ważniejszy od drugiego. Smoki miały różne charaktery. Nero i Terra byli łagodniejsi. Fiamma i Vent bardziej srodzy. I tak oto smoki były podzielone na dwie grupy. Tą której ludzie się bali, i tą którą ludzie wielbili.

W mieście panował spokój. Kowal kuł podkowy, piekarz piekł chleb, a urzędnicy siedzieli w ratuszu. Mała dziewczynka, córka kowala, bawiła się przed kuźnią małą szmacianką.
- Anno, nie baw się, tylko pomóż matce. Robi obiad.
Dziewczynka zrobiła smutną minę i zamiast do kuchni pobiegła na pole.
Mężczyzna spojrzał na małą biegnącą przez łąkę dziewczynkę i wrócił do pracy.
- Ach te dzieci.. – powiedział do siebie.
Anna biegła ze swoją szmacianką uniesioną w górę.
- Joanno! Ty lecisz! – krzyknęła i śmiała się radośnie. Sukienka szmacianki falowała na wietrze. Anna pobiegła nad strumyk. Usiadła na kamieniu i bawiła się, że Joanna fruwa. Nie wiedziała, że ktoś ją obserwuje.

Terra leciała nad łąką. Leciała tak wysoko, że żadne człowiek nie był w stanie jej dostrzec. Podziwiała to co stworzyła. A stworzyła wiosnę. Lubiła tę porę roku. Kwiaty, pąki na drzewach. Wszystko tryskało radością.

Mały chłopiec imieniem Tristan stał za drzewem i obserwował dziewczynkę bawiącą się szmacianką. Nie mógł uwierzyć, jakie to dziewczynki są niemądre. Poczuł, że musi ą uświadomić.
- Szmacianki nie latają. – powiedział.
Anna przestraszyła się i spadła z kamienia do wody, mocząc nowe ubranie.
- Latają tylko smoki. – powiedział Tristan
Anna pokręciła głową i odparła poważnie.
- Smoki nie istnieją.
- Istnieją. Moja mama zawsze powtarzała, że smoki istnieją naprawdę.
- Twoja mama musi być głupia.
Tristan rzucił w Annę kamieniem.
- Moja mama nie jest głupia – uniósł głos – Ona widziała jednego! Niebieskiego smoka, który sprawił, że w strumyku pojawiło się więcej wody!
Anna zaśmiała się. I pokręciła przecząco głową.
- Nie wierzysz mi, prawda? – spytał chłopiec
- Oczywiście, że nie! – krzyknęła dziewczyna.
- Jesteś głupia! – powiedział

Fiamme miała wielki ubaw, kiedy obserwowała całą to scenę z groty, w której właśnie siedziała. Smoczyca lubiła bawić się kosztem ludzi.
- A gdyby zrobić tutaj mały pożar… - zaśmiała się i zionęła ogniem w najbliższe drzewo.

- A! – krzyknął Tristan i chwycił Annę za rękę. – Nie ma czasu! Musimy uciekać!
Dziewczynka wyrywała się, ale chłopiec był od niej troszkę starszy i o wiele silniejszy.
- Głupia jesteś? Ogień! Możemy spłonąć! – krzyczał chłopiec i ciągnął za sobą dziewczynę.
Nie wiedział, że Anna tak się wyrywa, bo przy kamieniu została Joanna, jej szmacianka.

Terra zauważyła odbiegające z lasu dzieci. Nie pojmowała ich pośpiechu. Wszędzie panowała wiosna. Czas radości, a oni… Oni nie byli szczęśliwi. Dopiero kiedy zauważył dym nad lasem – zrozumiała. Fiamme urządziła sobie zabawę. Terra zleciała nad strumyk, tam gdzie przed chwilą rozmawiały dzieci. Podeszła do groty. Zobaczyła śmiejącą się do rozpuku Fiamme.
- Co ty robisz, czerwona? – zapytała pani ziemi
- Sprzątam. – uśmiechnęła się.
Terra tylko przewróciła swoimi zielonymi oczami z dezaprobatą i poszła w kierunku strumyka. Już miała odlecieć kiedy zobaczyła szmaciankę. Chwyciła ją pazurami i uniosła się w powietrze.

- Już. Tu jesteśmy bezpieczni. Muszę ostrzec tatę, że się pali. – powiedział chłopiec i ruszył w stronę ratusza.
- Jak masz na imię? – zawołała za nim
- Mawiają na mnie Tristan.
- A na mnie Anna – ukłoniła się. Chłopiec odwzajemnił ukłon i już zniknął jej z widzenia.


Anna wolno weszła do kuźni.
- Gdzie byłaś? – spytała gniewnie matka.
- Na łące. – powiedziała i poszła do izdebki na piętrze, gdzie był jej pokoik.
Położyła się na posłaniu i spojrzała przez okno. Nad lasem unosiła się poświata. Nagle zaczął padać deszcz. Anna położyła się i zasnęła.

Terra czekała aż nadejdzie późna noc. Kiedy wszyscy już spali, kiedy w żadnym oknie nie paliła się świeca, smoczyca podleciała do kuźni. Zajrzała przez okno i zobaczyła mała dziewczynkę śpiącą na kocu. Terra wsunęła tylnią łapę przez otwór i rzuciła na posłanie szmaciankę.
Dziewczynka ocknęła się i spojrzała na Joannę. Smoczyca starała się jak najszybciej odlecieć.
- Szmacianka! – powiedziała cicho i podbiegła do okna. Zobaczyła tylko w oddali lecącego smoka. Anna otworzyła buzię ze zdumienia i siedziała przy oknie, aż Terra nie zniknęła jej z pola widzenia.

- Tristan! – krzyknęła Anna i podbiegła do chłopca.
- Cześć Anno. – uśmiechnął się do dziewczyny.
- Miałeś rację. Szmacianki nie latają, a smoki – tak.
- Chcesz przez to powiedzieć, że widziałaś go? Smoka? – zapytał zdumiony
Anna tylko mrugnęła jednym okiem i pobiegła z Joanną do kuźni.



___________________________
• Terra – po włosku – ziemia
• Vent – po francusku - powietrze
• Fiamma – po włosku - ogień
• Nero – po grecku - woda


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Nacia
Postonabijacz


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 383 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a pff.

PostWysłany: Wto 13:05, 10 Kwi 2007 Powrót do góry

Śliczne! Urocze! Bravo!! <klaszcze> xD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lyn
Król nabijaczy postów


Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 575 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 13:31, 10 Kwi 2007 Powrót do góry

Bardzo przyjemne opowiadanie i takie lekkie, milo sie czyta:)
podoba mi sięSmile
<hołd> Razz


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)