Daniel Baner

zapiski, akta i inne rzeczy

Wysłany: Pią 9:23, 09 Mar 2007

Pięknie, samolot którym leciałęm z ekipą się rozbił. No cóż, takie rzeczy się zdarzają, tylko czemu mnie?! Naczelny pewnie już przygotowuje z wielką przykrością ( skacze z radości ), mój nekrolog. Całkiem pięknie, nawek Ktoś z góry postanowił ułatwić mi tu życie i wymordował wszystkich jajogłowych. Dziękuję ci Panie za ten akt łaski. Nie chcę mówić tego na głos, ale są małe szanse, by ktoś nas odnalazł.

Wysłany: Czw 18:31, 15 Mar 2007

No to ładnie, jednak Bóg chce, bym się męczył. Jednemu ze speców (jajogłowych) udało się przeżyć, ma na imię Samantha i jest specem od terroryzmu. Masze pierwsze spodkanie nie wypadło dobrze ( bawiłą się bronią). Chyba coś ruszyło nasz ekspert coś znalazła i chyba to jest głębsza sprawa.

Wysłany: Pią 13:21, 16 Mar 2007

Chyba będzie ciekawie, obym zapisał wszystko. Z tego co mi powiedziała Sam wynika to, że nie rozbiliśmy się tu przypadkiem i, że to było zaplanowane. Z dżungli wybiegła jakaś ciężarna kobieta, chyba ma na imię Amber, ciekawe jak przeżyła tak długo sama?...

Na pokładzie nie było czarnej skrzynki, a ja znalazłem zdjęcie skalpela i list do Sam:

Samantho,
jesli myslisz ze tak latwo sie mnie pozbedziesz
to sie mylisz... podobaja ci sie slady na rekach?
masz pewnie piekne blizny...
mysle o tobie caly czas
to dzieki tobie tu jestem
a ty jestes tu dzieki mnie

Sam - niedoszła ofiara chirurga z Chicago, wsadziła gnoja do więzienia, a on uciekł i ją ściga, potworne....

Wysłany: Śro 16:46, 21 Mar 2007

Całowałem się z Sam i prawie posunął bym się dalej, gdyby nie Lyn. Dobra, jest całkiem ciekawie, tylko co mnie napadło, ja nie znam Jej, ona nie zna mnie, gdzie tu logika??.... Pieprzyć logikę!!! Sam jest naprawdę seksowna i pociągająca, i tak dosyć długo się opierałem....

Poznałem Colina, byłego Sam. Powiedział mi, że Sam zniknęła, za chwilę idę ją szukać, muszę tylko zebrać ekipę....